Widnokregu linia
Zlewa sie z mym niebem
Wczoraj nie wierzylam
Dzieki Tobie wierze w to,
ze ta basn bedzie wiecznie trwala
Ty i ja, choc banalnie to brzmi
W góre i dól razem wznosic sie i spadac...
Obiecales mi
Otul mnie swym ramieniem
Ponies w noc cicha bez zbednych slów
Przy mnie badz mój aniele
Gdy ziemia ucieka spod stóp
Zatopiona w Twoich zrenicach
Niczego nie pragne juz
Gdy przekrocze granice
Badz przy mnie tu
Czas dla nas zatrzymal sie
Przeszlosc nie wazna juz
Patrzac wiecznosci w twarz spokojna tak i milczaca
Wiem, nie zaluje
Wiem, co stracilam
Wiem, tylko jedno ma sens
Ty i ja w moim niebie