Gnałem, gdzie poniesie wzrok
na igraniu z losem zbiegnie jeden rok.
Chciałem znaleźć szczęścia łut
przemierzyłem za nim tyle krętych dróg.
Lecz w końcu swój znalazłem dom
przytulny własny cichy kąt,
gdzie gra muzyka i cudownie pachnie chleb.
Chcę krąg przyjaciół witać w nim,
marzenia snuć na dalsze dni
i z okien patrzeć na wiślany piękny brzeg. - x2
Żyłem wolny niczym wiatr
strzegłem tej wolności była mi jak skarb.
Śniłem o miłości sny
dziś prawdziwa miłość puka do mych drzwi.
Serce podpowiada mi,
że się wkrótce spełnią nie spełnione sny.
Nie chcę dłużej biec pod prąd
kiedy los poddaje swą pomocną dłoń.
Lecz w końcu swój znalazłem dom
przytulny własny cichy kąt,
gdzie gra muzyka i cudownie pachnie chleb.
Chcę krąg przyjaciół witać w nim,
marzenia snuć na dalsze dni
i z okien patrzeć na wiślany piękny brzeg. - x2